Uwaga! Kosmetyczne pułapki! (Błędy w pielęgnacji)

Czas troszkę pomarudzić. Czy wiecie, że niektóre kosmetyki przy dłuższym czasie stosowania mogą zaszkodzić naszej skórze?
NIE, CZEKAJCIE, NIE ZAKŁADAJCIE FOLIOWEGO HEŁMU!
Spokojnie, nie będę Was tu straszyć jakimiś dziwnymi rzeczami!

Kosmetyki, o których będę opowiadać, nie są złe same w sobie. Wszystko jest dla ludzi! Czasem jednak trzeba troszkę uważać i zachować umiar aby nie narobić sobie szkód na przyszłość.
Przejdźmy do omawiania. Takie rzeczy łatwiej zrozumieć na konkretnych przykładach!

Pułapka – podkłady i pudry z SPF

Pomysł jest super! Dodatkowa ochrona przeciwsłoneczna jest zawsze dobra! W podkładach i pudrach dość łatwo jest „upchać” jakiś filtr ponieważ naturalnymi filtrami są białe pigmenty czyli
Tlenek cynku (Zinc Oxide)
i Dwutlenek tytanu (Titanium Dioxide)


Gdzie czai się pułapka?
Ochrona SPF w pudrach jest bardzo niska, ciężko tutaj nawet o 10SPF. To bardzo mało i nie wystarczy aby chronić nas przed szkodliwym promieniowaniem.

Z drugiej strony, mamy też kremy koloryzujące czy podkłady, których producent deklaruje ochronę sięgającą nawet 50SPF. Producent nie kłamie, ale rzecz w tym, że aby osiągnąć taką ochronę, musielibyśmy nałożyć bardzo dużą ilość produktu.
Musielibyśmy zrobić sobie niezłą maskę. Niestety – ani nie będzie to estetyczne, ani trwałe.

Dodatkowo podkłady nakładamy najczęściej pędzelkami, gąbeczkami i to krycie nie jest nawet pełne, więc ponownie – ta ochrona przeciwsłoneczna jest jeszcze niższa.

Makijaż z SPF to naprawdę super pomysł, ale jest jedynie wsparciem dla kremu przeciwsłonecznego. Nie powinien go zastępować.

Inspiracje z Triny.pl
Kosmetyki na lato
Pielęgnacja twarzy

Pułapka – produkty matujące

kosmetyczne pułapki - w krainie składówZnowu – pomysł świetny, ale warto wiedzieć, że w kosmetykach korzysta się z kilku różnych sposobów na zmatowienie skóry. Np.

W niektórych produktach chodzi o regulację pracy gruczołów łojowych. Korzysta się wtedy np. z niacynamidu, substancji pochodzących z wierzby białej, tymianku, lawendy itd.
Taka stopniowa regulacja jest bardzo korzystna dla skóry, ponieważ ją uspokaja i często im dłużej używamy takich produktów, tym lepszy jest efekt.

Inne kosmetyki korzystają z substancji absorbujących czyli pochłaniających sebum. Są to
np. glinki, wszelkiego rodzaju skrobie (np. ryżowa, kukurydziana) czy krzemionka.
Często wykorzystuje się je razem ze składnikami regulującymi.

I jest jeszcze kolejny sposób matowienia skóry. Właśnie ta prawdziwa pułapka, czyli odtłuszczanie.
Odtłuszczanie daje szybki i mocny efekt, ale często zgubny.
Osiąga się go wysuszającymi alkoholami, mydłami siarkowymi a często jeszcze dochodzą do tego kwasy. (ogólnie składniki wysuszające)

W tej „metodzie” skóra zostaje po prostu pozbawiona swojego sebum.
Łatwo więc się domyślić, że ten sposób bardzo mocno zaburza naszą barierę hydrolipidową i skóra zostaje niemal bezbronna. Łatwiej o podrażnienia, przesuszenie, przebarwienia itd.
Takie odtłuszczanie wbrew pozorom może też nasilić wydzielanie łoju. Skóra próbuje się bronić i wydziela go jeszcze więcej.

Na szczęście producenci odchodzą od tego typu produktów i stawiają na coś bardziej zrównoważonego. Wciąż jednak da się jeszcze kupić kosmetyki takiej „starej generacji”, szczególnie toniki. Dlatego zachowajcie czujność przy zakupach i dbajcie o barierę hydrolipidową.

Pułapka – suchy szampon.

Tego typu kosmetyki są potrzebne i potrafią znacząco wpływać na nasz komfort. Dzięki nim można szybko „uratować” przetłuszczone włosy. I wszystko jest ok, jeśli korzystamy z tego produktu w ostateczności. Gorzej, gdy zaczyna być naszą rutyną pomiędzy myciem.


Problem przetłuszczania jest bardzo złożony, może mieć wiele powodów, a suchy szampon tylko chwilowo je maskuje i niestety, ale nadużywany może pogorszyć sprawę.
Może prowadzić do przesuszenia skóry głowy, łupieżu, podrażnień czy swędzenia. (oczywiście w sporym nadmiarze jeszcze gorzej!)

Jeśli mamy duży problem z przetłuszczaniem szukajmy przyczyny, zamiast maskować problemy, które z niego wynikają. Maskowanie to nie rozwiącanie.

Podłoże przetłuszczania potrafi być bardzo różne, ale z takich podstaw warto pomyśleć np.
czy nie używamy za mocnych lub może właśnie zbyt delikatnych szamponów.
albo czy regularnie wykonujemy peelingi skóry głowy


Z mniej oczywistych rzeczy warto sprawdzić, czy nasze „przetłuszczenie” to nie jest tak naprawdę wina odżywki, szczególnie nakładanej zbyt blisko nasady włosa. Jeśli przesadzimy z emolientami (oleje, silikony) to mogą się one strączkować czyli zbijać w takie pasma przypominające przetłuszczenie.

Inspiracje z Triny.pl
Pielęgnacja włosów
Kosmetyki naturalne

Pułapka – dezodorant czy antyperspirant?

Wbrew pozorom to dwa zupełnie różne produkty.
Dezodorant – neutralizuje zapach potu.
Antyperspirant – blokuje jego wydzielanie dzięki zawartości soli aluminium.

Mimo, że oba produkty oddziałują na ten sam problem, czyli pocenie, to nie należy ich ze sobą mylić. To trochę jakby mylić tampony i podpaski.

Tutaj pułapka polega właśnie na częstym braku wyraźnego rozróżnienia tych produktów.

Nawet jeśli wpiszemy „antyperspirant” w wyszukiwarki różnych sklepów,

to często pojawią się one wymieszane razem z dezodorantami.
No a to nie ułatwia nam zadania.

Przez to wielokrotnie spotkałam się z opiniami, że „ten antyperspirant nie działa”, a produkt ewidentnie był dezodorantem.
No właśnie. Często przez takie pomyłki możemy być niezadowoleni z naszego zakupu.
Pamiętajmy, że antyperspiranty będą zawierać sole aluminium, przez co będą też skuteczniejsze niż zupełnie naturalne dezodoranty. Nie wymagajmy od nich takiej samej skuteczności bo działają na innych zasadach.

Pułapka – chusteczki do demakijażu

One tak ogólnie nie za bardzo się opłacają, ale nie w tym leży problem. Chodzi bardziej o fakt, że bardzo ciężko znaleźć skuteczne, a do tego przeważnie są używane w niewłaściwy sposób. I to troszkę z siebie wynika.

To dlatego, że jeśli chusteczka słabo rozpuszcza makijaż, to odruchowo zaczynamy nią trzeć buzię, przez co powstaje podrażnienie. Później nie wiemy co nam tak naprawdę bardziej zaszkodziło – sam produkt czy to, ile musieliśmy nim pocierać żeby cokolwiek zmyć.

Poprawniej jest przyłożyć taką chusteczkę do twarzy i pozwolić jej rozpuścić makijaż. Dopiero później deeelikatnie ścieramy. Mimo wszystko i tak polecam ograniczać to rozwiązanie do minimum np. w podróży ale i tak trzeba pamiętać o zmyciu produktu wodą.

A jeśli jesteśmy w domu, to lepiej postawić na płyn micelarny, mleczko albo olejek myjący. Dzięki temu ograniczymy też pocieranie.

Inspiracje z Triny.pl
Blog Triny
Pielęgnacja ciała

Dajcie znać, czy wpadliście w którąś z takich pułapek!

A jeśli wpis Wam się spodobał, to będzie mi bardzo miło, jak podzielicie się nim w swoich social mediach lub podeślecie znajomym!
Dziś się z Wami żegnam, buziaki paa!