Kosmetyki na 5! Hity na problemy skórne i więcej!

Problemy skórne, podrażnienia, wypryski, swędząca skóra głowy. W dzisiejszym wpisie poznacie kosmetyki na 5 które są rozwiązaniem na wymienione problemy.

Witajcie w Krainie Składów w nowej serii, na którą będziecie mieć ogromny wpływ! Seria to „kosmetyki na piątkę”! Będzie polegać to na tym, że wybieram z komentarzy 5 problemów pielęgnacyjnych i do każdego po tylko jednym, najlepszym z najlepszych kosmetyków, które pomogą je rozwiązać. W tym odcinku sama wybrałam tematy – bo od czegoś trzeba zacząć – czyli najlepszy kosmetyk na wypryski podczas okresu, coś na swędzącą skórę głowy, na pojedyncze wypryski. Coś dla cery trądzikowej i do golenia.
Oczywiście liczy się cała pielęgnacja, kosmetyki to nie magiczna różdżka blablabla – ale wiecie, czasem jeden kosmetyk potrafi zrobić dużą różnicę i z tego skorzystamy! To będą same HITY. To zaczynajmy!


1. Czego używać na wypryski podczas okresu?


40zł/30ml

Myślę, że z tym problemem zmaga się wiele osób. Hormony mają ogromny wpływ na stan cery i ciężko to powstrzymać… ale można troszkę wyciszyć. Wybierając kosmetyk postawiłam kilka ważnych wymagań. To musi być coś, co działa szybko – no bo wiadomo, okres nie trwa wiecznie, do tego przyda się kompleks antybakteryjny aby wypryski się nie rozprzestrzeniały i ważny jest termin przydatności po otwarciu. To nie mogą być 3 miesiące, bo będzie ciężko go zużyć – w końcu to produkt awaryjny. Wybrałam więc serum Bielenda Professional z zielonej serii Sebio Derm.

Jest dostępne w Rossmannie, ale w internecie znajdziecie je o połowę taniej. W każdym razie, w tym serum mamy antybakteryjny cynk, regulujący niacynamid w rozsądnym stężeniu, czyli 5% a do tego peptyd i delikatne kwasy z grupy PHA, które powinny szybko poprawić wygląd skóry.

PAO tego produktu to 6 miesięcy i myślę, że to czas, w którym spokojnie go zużyjemy nawet stosując kilka dni w miesiącu. Serum nie przesusza, ogarnia wysyp i przy okazji daje szybkie efekty takie jak wygładzenie, ujednolicenie kolorytu czy zmniejszenie zaczerwienienia od stanów zapalnych. Więc spełnia wszystkie wymagania!


 2. Co na swędzącą skórę głowy?


70zł/390ml

Tutaj przede wszystkim warto zorientować się, czy problem nie leży w substancji o skrócie CABP czyli cocamidopropyl betaine. Sam składnik jest ok, ale podczas produkcji może być zanieczyszczany innymi, alergizującymi substancjami. Kwestia jakości surowca.

Ale dobra. Sama mam ŁZS i wiem, że skóra głowy potrafi być bardzo kapryśna. Jakbym miała wskazać jeden kosmetyk, który pomógł mi najbardziej ze wszystkich, to zdecydowanie wybrałabym zielony szampon Vichy Dercos. Używam wersji do skóry przetłuszczającej się, ale jak coś jest jeszcze do suchej.

Stosowałam dziesiątki różnych produktów aptecznych, specjalistycznych, od dermatologów itd. i ten jest według mnie najlepszy. Zawiera kwas salicylowy i dwusiarczek selenu, przez co działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo i odblokowuje mieszki włosowe. Dodatkowo to świetny produkt przeciwłupieżowy i ograniczający przetłuszczanie. Jest też wydajny, odbija włosy u nasady, aleee polecam użyć przed nim odżywki. Tzn. moczycie włosy – nakładacie odżywkę na długości- nie spłukujecie! – nakładacie szampon na skórę głowy i myjecie – spłukujecie i znowu odżywka. To się nazywa OMO i zapobiegnie plątaniu się włosów. Bez odżywki mogą być troszkę tępe w odczuciu.


3. Czego używać na pojedyncze wypryski?


 49zł/51szt.

Tutaj chodzi o takie denerwujące, pojedyncze wypryski, z którymi nie wiadomo co zrobić. Czasem to zwykły, wykluwający się pryszcz, a czasem podskórny wulkan… No i co z tym zrobić?

Moim zdaniem najlepszym wyjściem są plasterki. Ogólnie to świetny sposób żeby też nie dotykać wyprysku i przypadkiem go nie rozbabrać – boo też tak macie, że jak coś się zaczyna pojawiać na buzi to to od razu to męczycie, dotykacie i później żałujecie? Plasterek to taka zapora ochronna, więc już pierwszy plus i to na poziomie typu produktu. Jeśli chodzi o konkret, to wybieram Purito.

Są według mnie najfajniejsze, bo wyprysk albo się po nich wchłania, albo wyciągają go na tyle, że można go usunąć bez babrania się. W dodatku zawierają ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, przez co działają przeciwzapalnie i wszystko szybciej się goi. Nie są też sztywną folijką, a bardziej przypominają skórę.

Oczywiście pamiętajmy, że pryszczy nie wolno wyciskać… Ale bądźmy też ludźmi. Nie każdy potrafi się powstrzymać i jak robi się to w higienicznych warunkach, w odpowiednim „stadium rozwoju pryszcza”, no to można być w tej kwestii wyrozumiałym. Też wyciskacie? Szczerze. Ja naprawdę to rozumiem. Dlatego może niech hasłem będzie #wyciskam albo #niewyciskam.


4. Coś dla cery tłustej, skłonnej do wyprysków, ale z zaburzoną barierą hydrolipidową i odwodnioną, wrażliwą.


79zł/30ml

Nooo to trudny problem, bo trzeba znaleźć balans między lekkością i niskim potencjałem komedogennym, a regeneracją i nawilżeniem, które przeważnie kojarzą się z czymś ciężkim… No ale mam rozwiązanie. Będzie też idealne w przypadku np. kuracji dermatologicznych, po zabiegach, podczas stosowania maści itd. I wybieram tu krem Lynia Pro z ceramidami.

Ok, tani nie jest – więc jak będziecie zadawać swoje pytania, to możecie zaznaczyć, że musi być tanio albo np. z górnej półki – ale tutaj serio warto!
Krem jest leciutki, ale ma świetne właściwości regenerujące, wyciszające, przeciwzmarszczkowe i do tego nadaje się zarówno pod makijaż, jak i na noc. Efekty są szybko widoczne, bo skóra praktycznie od razu się uspokaja. No nic dziwnego, bo w składzie mamy ceramidy, wąkrotę azjatycką, bardzo skuteczny peptyd czy olej z pestek moreli.

Jest świetny, sama używałam go np. po zabiegu dermapenem więc to mój zaufany krem. Łatwo nie miał, a sobie poradził.

→Co na pryszcze?


5. Jakiego produktu do golenia używać jeśli mam częste podrażnienia?


To bardzo złożony problem i niestety przerabiałam go na sobie. Po wielu, wieeelu testach okazało się, że najlepszym produktem do golenia są dla mnie emulsje myjące. Są lepsze niż specjalne pianki czy kremy, bo przeważnie zapewniają lepszy poślizg maszynce, od razu zawierają substancje łagodzące, są wydajniejsze no i wielozadaniowe. Takich emulsji pokazywałam kilka, ale myślę, że taką naj-naj jest ta z BasicLab.

 79,90zł/300ml
39,90zł/100ml

To jest dokładnie ta sama, tylko w różnych opakowaniach i pojemnościach. Jest baaardzo wydajna, a w jej składzie od razu mamy alantoinę, pantenol i ceramidy, które zapobiegają powstawaniu podrażnień, a jednocześnie od razu łagodzą i wspierają regenerację. Dzięki temu skóra po goleniu nie jest zaogniona i sucha na wiór, a zdecydowanie bardziej elastyczna i nawilżona.

Serio, odkrycie, że można używać jej do golenia to był dla mnie game-changer! Od tego czasu znacznie uspokoiło się też rogowacenie mieszkowe, więc skóra ogólnie jest w lepszej kondycji, więc bardzo polecam!

Dajcie znać czy odcinek okazał się przydatny i pozostawcie po sobie komentarz!
A kto ma skórę, łapka w górę! Buziaki paaa!
Śledź Krainę Składów na YouTubeInstagramieTikToku i Facebooku!