Lekki krem nawilżający? (TANIE KOSMETYKI ROSSMANN)

Jakie kremy nawilżające do twarzy wybrać? Czyli tanie kosmetyki Rossmann!  Znajdziecie tu kremy pod makijaż, na dzień i na lato (lub pod SPF).

Jaki lekki krem wybrać tak, aby nawilżał, ale jednak nie obciążał skóry… i portfela? Co wybrać do cery tłustej, suchej czy mieszanej? I jak wykorzystać potencjał swojego kremu? W tym odcinku porozmawiamy o ciekawych, ale leciutkich kremach!
Witajcie w Krainie Składów! Tym razem przygotowałam zestawienie lekkich kremów na różne potrzeby. Produkty dobierałam tak, aby pasowały pod krem z filtrem, a także w gorętsze noce.

Dlaczego warto aplikować krem pod SPF?

Właśnie! Jak o kremach z filtrem mowa, to od razu zaznaczę, że moim zdaniem im wrażliwsza albo sucha skóra, tym bardziej warto dołożyć między nią a krem z filtrem dodatkową warstwę w postaci albo emulsyjnego serum, albo kremu, albo obu.

To dlatego, że po 1. lekkie SPFy często zawierają „wysuszający alkohol”. I to nie jest wcale takie straszne i zero-jedynkowe. Oczywiście, części osób to nie będzie pasowało, ale w pozostałych przypadkach to negatywne działanie można zredukować robiąc sobie taką „warstwę ochronną”.

A drugi powód to coś, o czym jeszcze dość rzadko się mówi, a mianowicie pH kremów z filtrem. Ono nie zawsze jest optymalne dla skóry, a przeważnie po prostu trochę zbyt wysokie i na dłuższą metę może powodować chociażby podrażnienia czy też nadwrażliwość. To może pojawić się w postaci np. płaskich, swędzących wyprysków.

Mam jeszcze protip odnośnie kremów matujących. Osobiście nie lubię ich pod filtry, ponieważ i tak znika ich efekt matowienia, a skóra może łatwiej się odwadniać. Często będzie to wyglądać jak rozszerzone pory.

Także lepiej wybrać coś lekkiego, ale nawilżającego, nałożyć SPF i pudrować. I sorki, że to powiem, ale jak ktoś ciągle mi marudzi, że każdy filtr się świeci, a mimo to nie używa pudru, to ja już nic na to nie poradzę.

Bielenda Blue Matcha

Ale ok, do rzeczy! A raczej… Do kremów! Jako pierwsze chciałam zaproponować Bielenda Blue Matcha w wersji żelowej i piankowej. Żelowa jest oczywiście lżejsza i powinna lepiej sprawdzić się w przypadku skóry tłustej i skłonnej do zapychania. Ale z drugiej strony takie żelowe formuły mogą tworzyć niewystarczającą okluzję i powodować przesuszenia. Jeśli tak się zadzieje, nie musicie od razu rezygnować z kremu, możecie go nakładać pod inny i to też w porządku.

Krem- Żel

27zł/50ml

Krem- Pianka

27zł/50ml

Okluzja kojarzy nam się z czymś negatywnym, ale jest wręcz przeciwnie. Aby utrzymać nawilżenie, skóra potrzebuje nie tylko składników takich jak kwas hialuronowy czy np. betaina, ale też substancji, które to nawilżenie „zamkną” w skórze. Dlatego w przypadku skóry mieszanej czy odwodnionej, może lepiej sprawdzić się pianka.

Za to nie uważam, aby któryś z tych kremów nadawał się typowo do cery suchej. Dlaczego? Bo chociaż zawierają świetne składniki takie jak prebiotyki czy ekstrakty roślinne, to są za lekkie i mogą zbyt słabo natłuszczać. A sucha skóra potrzebuje właśnie nie tylko nawilżenia, ale też uzupełniania lipidów. Blue Matcha to może być za mało. Za to dla młodej skóry, mieszanej, tłustej, czy lekko przesuszonej, to świetna seria! Idealna na wakacje!
Czy warto nakładać je pod SPF? Tak, bo kremy zawierają antyoksydanty i prebiotyki, więc mogą wesprzeć jego działanie.

Eveline

 33zł/50ml

Kolejna propozycja to Eveline z serii Shot z kompleksem N.M.F i elektrolitami. Na jego podstawie chciałabym też Wam coś pokazać,, bo myślę, że to ważne. A chodzi o to, że nie wykonuję analizy składnik po składniku, bo to jest zwyczajny błąd. Nie można wyciągać substancji z kontekstu, bo nie wyłapiemy chociażby kompleksów, które mogą być niepozorne i rozsiane po całym składzie, a znacząco wpływają na skuteczność produktu. Z kolei jakbym je tłumaczyła, to musiałabym poświęcić cały film na jeden produkt. Dlatego wybierając kosmetyki, za każdym razem robię taką analizę, ale Wam podaję już ten konkret, bez lania wody.

Ale jakbyście chcieli o coś dopytać, to ja serio czytam i odpowiadam na komentarze nawet jeśli film jest starszy. Więc to wygląda tak, że robię analizę, testuję produkt, wyłapuje co może odpowiadać za dany efekt i to podkreślam, a dopiero taką skompresowaną informację umieszczam w zestawieniu. Chciałam żebyście wiedzieli jak to działa.

38zł/75ml

Bo popatrzcie teraz na skład tego kremu. Kolorem niebieskim zaznaczyłam składniki należące do kompleksu N.M.F. Analizując składnik po składniku moglibyśmy dostać błędne informacje i ich natłok. Więc powiedzmy, że ja zajmuje się nudami, a Wy dostajecie takie crème de la crème.

Ale wracając. Krem z tej serii to dla mnie w miarę godna alternatywa dla ulubieńca z zeszłego roku, czyli kremu Water Bomb, który zostaje chyba wycofany. W każdym razie oba te kremy dają dobre nawilżenie jak na tak lekką formułę. Nowy nie jest niestety aż tak aksamitny w dotyku, ale moim zdaniem daje za to lepszy efekt wygładzenia. Ja je nazywam „grzecznymi kremami” bo nie sprawiają mi kłopotu ani pod makijażem, ani pod SPF, ani solo.

Nie mam pomysłu jaki krem kupić? Pewnie kupię któryś z nich. To rodzaj produktów, przy których nie trzeba za bardzo myśleć. No i lubią je skóry mieszane, albo takie… Rozchwiane. Czyli takie, gdzie np. dużo zależy od wahań hormonalnych itd. Bo moim zdaniem łatwiej manewrować i dobrać serum, niż krem. A te kremy dogadywały się z każdym serum jakie miałam.

Soraya Probio

Kolejne świetne, a bardzo niedoceniane kremy to trio Soraya Probio. W tej półce cenowej to zdecydowana topka. Mają raczej proste, ale przemyślane składy nastawione na wspieranie mikrobiomu, ale z dodatkami, które pozwalają lepiej dostosować je do swoich potrzeb.

16zł/50ml
16zł/50ml
16zł/50ml

Chciałabym wyróżnić tutaj krem dla cery tłustej, bo przeważnie takich nie lubię i mam wrażenie, że są robione tak, jakby miały za zadanie jedynie matowić tu i teraz. A ten jako jeden z nielicznych w tej półce cenowej, reguluje przetłuszczanie a nie tylko matuje. Tutaj mamy dłuższą perspektywę i jakieś próby łagodzenia problemu, a nie tylko jego maskowanie. Brakuje mi takiego podejścia w większości produktów dla skóry tłustej. Dopiero niedawno pojawiła się np. marka Catch A Tiger, która właśnie idzie w tym fajnym kierunku.

Orientana

30zł/40ml

W każdym razie, kolejna propozycja to komfortowy krem odżywczy od Orientany. I on jest taki, jak mówi nazwa. Lekki, przyjemny, z nietłustym wykończeniem i… Trochę dla leniuszków, bo można nakładać go również pod oczy. Lubię polecać go również mężczyznom, bo oni często mają problem z uczuciem lepienia, tłustości, ciężkości itd. no jeśli ktoś wcześniej nie używał kremów, to zrozumiałe.

W takich przypadkach to jest fajna opcja. Przy okazji ten krem ma ciekawe właściwości, bo dobrze radzi sobie z drobnymi stanami zapalnymi, jakimiś zaróżowionymi przebarwieniami czy czasem nawet trochę uspokaja wysypy z podrażnienia, szczególnie jeśli używamy go razem z serum z tej samej serii. Uważam, że osobno te produkty są dobre, ale razem to poprzeczka wyżej. Ich właściwości i formuły świetnie się ze sobą zgrywają! Nawet mój mąż je lubił i to w czasach, kiedy ciężko było go przekonać do kosmetyków.

Masveri

50zł/75ml

Używał też jeszcze np. kremu od Masveri. To chyba nie są zbyt popularne produkty, więc opowiem coś o tym kremie nawilżającym. Może Was zaciekawić przez to oznaczenie „gotowy w 5 sekund” i to jest… Absolutna prawda. Tego kremu praktycznie nie czuć na buzi, wchłania się w moment, można go nakładać byle jak bo dosłownie jakby znikał pod palcami, ale jednocześnie czuć działanie pielęgnacyjne. Zawiera kwas hialuronowy, betainę, ceramidy, kwasy tłuszczowe i… Pewnie sama bym go używała, gdyby nie bardzo silny, męski zapach.

Ogólnie lubię perfumowane kosmetyki, nie każda kompozycja musi w końcu uczulać, ale przeważnie te zapachy czuć tylko podczas aplikacji… A ten czuć przez pół nocy. Jak mąż się obok mnie kładł, to miałam wrażenie, jakby przed chwilą się perfumował. To ładny zapach, ale kiedy znajduje się na twarzy, to może po prostu męczyć. Ten sam problem mam z produktami FaceBoom. Ale sam produkt jest godny uwagi jeśli Wy czy Wasz partner toleruje tylko męskie opakowania i marudzi na wykończenie większości kremów.

Alantan Dermoline

Nie zapomniałam też o wyjątkowo wrażliwej i alergicznej skórze. Takiej chciałabym polecić Alantan Dermoline z pantenolem. On ma kilka wersji i mam na myśli tę lekką. To jeden z najprostszych i najtańszych kremów, jakie lubię polecać.

12zł/50g

To taki krem, który można stosować niemalże w ciemno. Nie ma tam co uczulić czy podrażnić, nie jest perfumowany, a sam skupia się na łagodzeniu podrażnień i wspiera nawilżenie. Możecie używać go nie tylko do codziennej pielęgnacji, ale też np. jeśli słońce trochę spiekło Wam buzię, albo jeśli wykonywaliście jakieś zabiegi czy używacie maści dermatologicznych. Od niego samego nie oczekiwałabym cudów, bo po prostu fajnie łagodzi, ale w połączeniu z dobrym serum można nim sporo zdziałać!

Dużo zdziałać mogą też Wasze komentarze, więc napiszcie mi jaki jest Wasz ulubiony krem, sprawdzimy czy go znam!

A kto ma skórę, łapka w górę! Dziś się z Wami żegnam, buziaki paa
Koniecznie zajrzyjcie na nasze social media! 😀

Śledź Krainę Składów na YouTubeInstagramieTikToku i Facebooku!