Chcesz dowiedzieć się, jak pozbyć się łupieżu i radzić sobie z problemem tłustych włosów? W dzisiejszym wpisie podpowiemy, jak pozbyć się uciążliwego łupieżu.
Witajcie w Krainie Składów! W tym odcinku postanowiłam zebrać w jednym miejscu najprzydatniejsze kosmetyki i sposoby, które pomogą w opanowaniu problemów ze skórą głowy. Oczywiście pamiętajcie, że zajmuję się tematem ze strony kosmetycznej, więc jeśli problem leży głębiej, przyda się pomoc lekarzy lub trychologów. Ok, zaczynajmy!
Przyspieszenie porostu włosów
Myślę, że wiele osób najbardziej ciekawi przyspieszenie porostu. Tutaj muszę zaznaczyć, że od samego produktu, dużo ważniejszy jest regularny masaż. Skupcie się, aby to nie było tylko tarcie. Sama polecam masaż polegający na takim jakby… szczypaniu skóry głowy. Jeśli macie jakieś masażery, grabki do wcierania czy inne gadżety, to też możecie z nich skorzystać. Ważne aby po pierwsze – wcierka docierała do skóry głowy, a po drugie – nie była tylko nałożona i zostawiona bo wówczas będzie mniej skuteczna.
Anwen
Pierwszy produkt, który u wielu osób błyskawicznie powoduje wysyp baby hair, to rozgrzewająca wcierka Anwen. Jej bardzo ważnym składnikiem jest kozieradka, którą często wykorzystuje się nawet w domowych sposobach na porost czy przeciw wypadaniu włosów. Dodatkowo może hamować nadmierne przetłuszczanie i swędzenie, więc to wręcz honorowy składnik w pielęgnacji skóry głowy.
Co ciekawe, w składzie wcierki jest też… cebula. Ona również pobudza do wzrostu, a także działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie. To ogólnie mocno ziołowa mieszanka wzbogacona niacynamidem, cynkiem czy biotyną. To taki konkret. Warto być przygotowanym, że po zastosowaniu produktu może pojawić się mrowienie czy delikatne podrażnienie, bo wywołujemy niewielki, kontrolowany stan zapalny, który ma pobudzić skórę do pracy.
Chciałabym też zaznaczyć kilka sytuacji, w których moim zdaniem ta wcierka może wyjątkowo dobrze się sprawdzić. Przede wszystkim uważam, że to dobre rozwiązanie jeśli włosy przerzedziły się w wyniku stresu. Kiedy uda się go opanować, ten produkt pomoże na nowo „wypełnić” fryzurę.
Druga sytuacja to przypadek, kiedy cofnęła się linia włosów. Nie do końca chodzi tu o typowe zakola, aczkolwiek też pewnie może pomóc, ale bardziej mam na myśli sytuację, kiedy w okolicy czoła przestają pojawiać się nowe włoski. Wówczas wcierką smarujemy skórę nieco niżej i też powinny pojawić się babyhair.
Neboa
Drugą wcierką, którą możecie przetestować jeśli z jakiegoś powodu Anwen Wam się nie sprawdzi, to fioletowa Neboa.
W tym produkcie podchodzimy do problemu z nieco innej strony. Przede wszystkim daje szybszy efekt wizualny, bo włosy są lepiej odbite u nasady dzięki proteinom i przez to wyglądają na gęstsze. Z drugiej strony działa wzmacniająco, ponieważ zawiera peptydy i mocznik, które dbają o kondycję skóry głowy.
Więc: Anwen proponuję jeśli skóra jest generalnie zdrowa czy w miarę zdrowa i wymaga intensywnego pobudzenia, a z kolei Neboa sprawdzi się w przypadku włosów, które wypadają przez ich… Przemęczenie. Wiecie – za dużo kombinowania jakieś farbowanie, przesusz. Oczywiście można stosować je zamiennie bo wzajemnie się wspierają! Tak samo Neboa możecie stosować naprzemiennie z wcierkami alkoholowymi, aby uspokoić skórę głowy.
Swoją drogą, spotkałam się z tym, że niektórzy używają na przerzedzenia dermarollerów, czyli wałeczków z igłami, które mają nakłuć skórę i w ten sposób pobudzić włosy do wzrostu. Nie polecam tego rozwiązania i moim zdaniem łatwo można sobie w ten sposób uszkodzić mieszki włosowe. Jeśli jakieś nakłuwanie, to tylko u specjalisty, bo domowe narzędzia mogą rozrywać skórę, wbijać się pod nieodpowiednim kątem czy nawet może dochodzić do infekcji. Stanowczo odradzam. A szczególnie jeśli macie problematyczną skórę głowy, występuje łupież czy nadprodukcja sebum, bo wówczas mikroorganizmy mogą narobić niezłych problemów. Każdy człowiek ma mikrobiom, ale nie każdy funkcjonuje poprawnie.
Łupież i przetłuszczanie
Zajmijmy się teraz łupieżem i przetłuszczaniem. Łupież to tak naprawdę temat-rzeka, a ich rodzajów jest wiele, ale oczywiście wyciągnę tutaj najważniejsze kroki.
Najczęściej mówiąc „łupież” mamy na myśli to, że ze skóry sypią nam się białe płatki suchej skóry. Intuicyjnie sięgamy wówczas po szampony przeciwłupieżowe, staramy się mocniej oczyścić skórę głowy aby nie miało się co sypać… A czasem to błąd. Skoro suche płatki, no to może sygnał, że właśnie traktujemy skórę głowy zbyt agresywnie i potrzebuje ukojenia. Podobnie jest z przetłuszczaniem, bo skóra próbując chronić się przed nadmiernym przesuszeniem, zaczyna produkować więcej sebum.
Pierwsze co polecam zrobić, to zmienić szampon na łagodny i spróbować go spieniać, a nie nakładać bezpośrednio z butelki, bo to może być dla skóry zbyt agresywne. Można też spróbować odżywek myjących. Niektórzy co prawda dobrze reagują na silne szampony, ale i tak warto sprawdzić różne drogi, w tym mycie na dwa razy, które przy okazji dodaje włosom objętości.
Szampony bez CAPB
Łagodne produkty, które od razu przychodzą mi do głowy to Hairy Tale klasyczny Murky albo krem myjący, Czarny szampon z Back To Comfort, Rozmarynowa włosomyjka z DLA czy Shy Deer w piance.
I podkreślam, że wszystkie te szampony nie zawierają CAPB, ponieważ sama źle reaguje na ten składnik i wolę polecać produkty, które go nie zawierają. Wiem, że niektórym nie przeszkadza, ale jednak bazuje na swoim doświadczeniu. Dodatkowo każdy z nich zawiera składniki wspierające skórę skłonną do łupieżu czy przetłuszczania.
CAPB to dla przypomnienia Cocamidopropyl Betaine i chociaż to łagodna substancja myjąca, to poczas produkcji bywa zanieczyszczona silnymi alergenami. Jeśli często swędzi Was głowa, to może być właśnie z tego powodu. Podobnie bywa w przypadku podrażnień podczas mycia buzi, więc warto obserwować skórę.
Szampon apteczny
Jeśli chodzi o szampony apteczne czy też bardziej specjalistyczne, typowo przeciwłupieżowe to poleca się je raczej w ramach kuracji. Łupież to problem nawracający i korzystając jedynie z silnych produktów, trochę go maskujemy zamiast łagodzić. Można zrobić tak, że np. używamy produktu przez czas określony przez producenta, później już co parę myć aby podtrzymać efekt, a jednocześnie dać skórze czas na nawilżenie.
Moim ulubionym, sprawdzonym szamponem na łupież i przetłuszczanie jest Vichy Dercos. Występuje w dwóch wersjach, z żółtym i błękitnym paskiem, ale szczerze oba mi się sprawdzają tak samo. Często je polecam bo używam regularnie przy nawrotach ŁZS.
Peelingi do skóry głowy
W obu przypadkach warto też wdrożyć peelingi do skóry głowy, albo wybrać się na zabieg w gabinecie. Ja np. korzystałam z oksybrazji w Yasumi. Potraktowałam to jak „reset” dla skóry głowy i pomogło na dłuższy czas. Koszt też nie jest jakiś straszny bo między 100-150zł i często są promocje.
Z peelingów polecam przede wszystkim chemiczne czyli kwasowe i enzymatyczne, a totalnie unikałabym mechanicznych. Łączenie szamponu np. z cukrem totalnie odpada. Z łagoniejszych to np. Crazy Hair albo Yumi a z trochę silniejszych Bandi i Vis Plantis.
Odżywki
W przypadku przetłuszczania warto zwrócić też uwagę, czy tłusta jest skóra głowy, czy może włosy na długości. Jeśli na długości, to być może wcale nie chodzi o nadprodukcję sebum, a o coś zupełnie innego. Np. niedobór protein w pielęgnacji albo nadmiar emolientów i przeciążenie. Aby to sprawdzić, możecie wypróbować jakiejś odżywki proteinowej. Z takich mocniejszych, typowo do sprawdzenia czy to tu leży problem, proponuję przetestować regenerującą odżywkę bez spłukiwania barwy botaniki, albo jeśli lepiej czujecie się z takimi do spłukiwania, to OnlyBio.
Suszenie włosów
Kolejną bardzo ważną radą jest to, aby suszyć lub przynajmniej podsuszać włosy przed snem i absolutnie nie spać z mokrymi, ponieważ ciepłe i wilgotne środowisko sprzyja między innymi namnażaniu się drożdżaków. Zainwestowanie w dobrą suszarkę to świetny pomysł. Sama używam Remington keratin protect. W swojej półce cenowej jest świetna i często polecana. Zanim ją kupiłam suszenie trwało długo i często mi się nie chciało, a to zaostrzyło problem z przetłuszczaniem więc teraz już pilnuje i Wam też polecam.
Dajcie znać czy odcinek okazał się przydatny, a jeśli słuchaliście do końca, to poproszę
o hasło #suszarka – bo ta okazała się ważniejsza, niż się spodziewałam!
A kto ma skórę, łapka w górę! Buziaki paaa!
Śledź Krainę Składów na YouTube, Instagramie, TikToku i Facebooku!