Kremy pod oczy – jaki krem wybrać? (cienie, opuchlizna)

Jaki krem pod oczy wybrać? Propozycje na cienie pod oczami, opuchliznę i kosmetyki nawilżające! Jak nakładać krem pod oczy i jak wybrać ten najlepszy.

Jakie kremy pod oczy warto kupić? Jak je nakładać i w jakiej ilości? I czy kremy pod oczy są w ogóle potrzebne?

Witajcie w Krainie Składów! W tym odcinku pokażę Wam kilka świetnych kremów pod oczy – w tym z SPF – oraz odpowiem na najczęstsze pytania. A zaczniemy od takiego, które zawsze się pojawia, czyli – czy kremy pod oczy są potrzebne?

Po co krem pod oczy?

Czasem jeszcze trafiam na opinie, że to zwykłe kremy tylko, że mniejsze. Jest to oczywiście… Nieprawda. Kremy pod oczy przechodzą dodatkowe badania i są lepiej dostosowane do cieńszej skóry, na której występuje znaacznie mniej gruczołów łojowych. To ma znaczenie, bo chociaż wydzielanie sebum kojarzy nam się raczej negatywnie, to stanowi ono naturalną ochronę, której skóra pod oczami jest praktycznie pozbawiona i musimy ją jakoś zastąpić.

Skóra w tych miejscach jest więc cieńsza, wrażliwsza, bardziej bezbronna i podatna na uszkodzenia czy zmarszczki, stąd standardowy krem może nie być dobrą opcją. Możecie używać zwykłego, ale im bardziej problematyczna okolica wokół oczu, tym według mnie lepiej wybrać dostosowany produkt.

Jak aplikować krem pod oczy?

Jeśli zrobicie to poprawnie, to przy okazji możecie zadziałać przeciwzmarszczkowo i zmniejszyć obrzęk. Więc:

  • Nabieramy niewielką ilość kremu, dosłownie ziarenko – i rozklepujemy go w kierunku zgodnym z ruchem zegara. Czyli na górze od wewnątrz do zewnątrz, a na dolnej powiece od zewnątrz, do wewnątrz. Najlepiej zrobić to palcem serdecznym lub tym najmniejszym aby zmniejszyć nacisk.
  • Nie nakładamy go też zbyt blisko linii wodnej, aby produkt nie dostał się do oczu.

Wazelina pod oczy

Zrobiłam z tego osobny punkt, bo to trend, za którym szczerze nie przepadam. Polega on na tym, aby zamiast kremu pod oczy, aplikować na noc wazelinę. Są osoby, które chwalą ten sposób twierdząc, że mają dzięki temu świetnie nawilżoną skórę.

Gdzie leży błąd? Otóż wazelina nie nawilża. Ona tworzy okluzję i zapobiega utracie nawilżenia. Jest to działanie pośrednio nawilżające. Więc aby to miało sens, to pod spód należy nałożyć jakieś lekkie serum, aby dostarczyć skórze wartościowych składników. Takie sera ma chociażby BasicLab albo z tańszych możecie poszukać kremów w formie
roll-onów, one zwykle są wodniste i też się nadają.

Mimo wszystko nie lubię tego trendu z wazeliną również dlatego, że może powodować powstawanie prosaków. Z tego samego powodu polecam też uważać na masełka pod oczy.
W ogóle jeśli ciekawią Was jakieś trendy, albo słyszeliście jakieś teorie i nie wiecie, czy mają one sens, to możecie podrzucać je w komentarzach. Wszystko czytam i zapisuje.

Produkty

89zł/30ml

Zaczniemy od kremu, który będzie się troszkę wyróżniał na tle pozostałych, ponieważ jako jedyny jest filtrem przeciwsłonecznym typowo pod oczy. Czyli Asoa z SPF 50+. ALE to nie jest taki zwykły krem z filtrem. Oczywiście zapewnia bardzo wysoką ochronę i do tego w ogóle nie szczypie w oczy, ale to jednocześnie dobry produkt pielęgnujący, szczególnie skuteczny w przypadku problemów z opuchlizną.

W jego składzie znajdziemy cenną olejową witaminę C, peptydy, wyciąg z wąkroty azjatyckiej czy olej z ogórecznika. I zanim ktoś sobie pomyśli, że jest drogi, to uprzedzę, że już parę razy trafiłam na niego w promocji za około 50zł, a ma dwa razy większą pojemność od standardowego kremu. To moim zdaniem nie jest dużo jak na taki skład i ochronę. Tak więc polecam czekać na promocje.

Ponieważ jest to filtr, to mogę polecić go każdemu, jednak szczególnie dobrze radzi sobie ze wspomnianą opuchlizną, a jednocześnie to jedna z najsilniejszych opcji przeciwzmarszczkowych. Przy okazji jeśli macie wrażliwe oczy i to utrudnia Wam noszenie standardowych SPFów, to też warto spróbować. Jeszcze nikt mi nie zgłosił żeby powodował łzawienie, a sam producent też go odpowiednio pod tym kątem przebadał i dopracował.

29zł/20ml

Propozycja druga to krem, który sprawdzi się na początek albo przy niewielkich potrzebach. I jest to Eveline z serii kokosowej. On również jest większy, niż standardowe, a jego najmocniejszą stroną jest według mnie to, jak dobrze spisuje się pod makijażem.

Przeważnie nie sprawia żadnych kłopotów, nawilża i delikatnie wygładza, przez co chociażby korektor wygląda pod okiem świeżo i nie przesusza. W składzie chciałabym wyróżnić za to kofeinę, która delikatnie rozjaśnia cienie pod oczami i zmniejsza obrzęki. W tym przypadku to łagodne działanie, ale jeśli nie macie dużych problemów pod oczami, to będzie wystarczające. Po prostu fajny, niedrogi i skuteczny krem.

Swoją drogą jeśli chodzi o cienie, to nie zawsze da się z nimi cokolwiek zrobić i niestety trzeba się z tym liczyć. Czasem to kwestia genetyki, osadzenia oczu, trybu życia, leków itd. Kosmetyki nie wszystko przeskoczą. Pomogą? Pewnie tak. Ale nie są tak silne żeby pokonać geny czy niezdrowe nawyki.

Przechodząc dalej – jeśli jesteście leniuszkami albo zwykle się spieszycie, a chcielibyście mieć fajny krem do twarzy i jednocześnie pod oczy, to znam takie dwa.

Orientana Hello Daktyl

30zł/40ml

Samarite niebieski

150zł/45ml

Pierwszy to Orientana Hello Daktyl komfortowy krem odżywczy. I nazwa jest tutaj trafiona. Według mnie, jak na krem do twarzy, to jest zdecydowanie po stronie tych lżejszych. Ma też przyjemne, nietłuste wykończenie więc może spodobać się szczególnie cerom mieszanym czy w stronę tłustych. Dla suchych może być za lekki, chyba, że podbijecie go jeszcze jakimś serum. Faktycznie jest odżywczy. Dodałabym do tego, że wspierający regenerację i wyciszający. W składzie może Was zainteresować odżywcze mango i łagodzący wyciąg z wąkroty azjatyckiej.

A ten drugi krem jest z wyższej półki i chodzi o niebieski Samarite. To ciekawy produkt, ponieważ jest peeełen ekstraktów, ale za to nie zawiera olejów. Według mnie jest bardziej uniwersalny bo lubią go też skóry suche i dojrzałe. To np. jeden z ulubionych kremów mojej mamy i przepięknie rozjaśniał i wygładzał jej skórę. Z ciekawych składników wyróżnię tutaj wyciąg z arniki i trokserutynę bo to przydatne składniki dla cery naczynkowej. Takie kosmetyki potrafią być też wyjątkowo skuteczne w przypadku cieni.

Produkty do konkretnych potrzeb

A teraz troszkę zmienimy narrację i będę przedstawiać Wam produkty małymi grupkami. Później jeszcze wrócimy do poprzedniego, ale to takie szybkie porady zakupowe dla osób, które już jakiś krem mają ale szukają czegoś nowego.

Jeśli chcecie rozświetlić okolicę oczu, ale nie na zasadzie rozjaśnienia przebarwień, tylko sprawić, żeby skóra wyglądała świeżo i lekko, to możecie przetestować: Tani i leciutki krem z Isany, przyjemnie nawilżający Q+A lub Manilu jeśli lubicie mniejsze, naturalne marki. Mocniejsze działanie rozjaśniające będzie mieć np. Moistry z kwasem traneksamowym. Mam jeszcze jeden typ, który może okazać się silniejszy ale o tym wspomnę później.

ISANA

13,99zł/15ml

MOISTRY

ok.65zł/15ml

Q+A

45zł/15ml

MANILU

59zł/15ml

Jeśli potrzebujecie nawilżenia i ukojenia, to sięgnęłabym po różowy krem z AA, niebieski Vianek albo z wyższej półki – Slavia. I tu podkreślę, że on ma większą pojemność. Zwracajcie na to uwagę, bo czasem jakiś krem wydaje się drogi, a jak przeliczymy sobie pojemności, to cena nagle przestaje tak straszyć.

AA

30zł/15ml

VIANEK

35zł/15ml

SLAVIA

139zł/30ml

Jeśli potrzebujecie kremów przeciwzmarszczkowy moje propozycje to: Eveline z serii peptydowej lub Simply Nature. Jeśli szukacie czegoś typowo dla cery dojrzałej, to sprawdźcie też firmę AVA. Niestety mojego ulubionego kremu od nich już nie mogłam znaleźć, ale zwykle słyszę dobre opinie o ich produktach z tej kategorii.

EVELINE

28zł/20ml

SIMPLY NATURE

43zł/15ml

Dla zaawansowanych jest jeszcze Bandi z retinolem w stężeniu 0,05%. Myślę, że w tej półce cenowej to bardzo dobry wybór, bo marka jest sprawdzona, pojemność kremu spora no i ma fajne dodatki jak chociażby stabilna witamina C. Oczywiście znam też inne, jak Medik8, ale dla mnie to już kosmiczna cena i osobiście wolałabym chyba pójść na jakiś zabieg.

BANDI

92zł/30ml

BASICLAB

70zł/15ml

Ogólnie z retinoidami jest teraz tak, że trochę boję się polecać, bo a tu nie jest podane stężenie, tam były jakieś zmiany w składzie, jak oglądaliście odcinek o dramach to też pewnie wiecie, że jeden surowiec okazał się przekłamany. No masakra. A Bandi jest już tyle czasu na rynku, że jakby miało coś wyjść to już by sto razy wyszło.

A testuję jeszcze nowości z BasicLab bo krem z kwasem traneksamowym, peptydami i 3 % kofeiny zapowiada się na prawdziwy hit jeśli chodzi o walkę z cieniami ale nie jestem pewna czy nie za szybko wydaję opinię. Pewnie dam Wam jeszcze znać!

A Wy możecie zostawić propozycję swoich ulubionych kremów lub hasło odcinka #OCZYwiście – bo oczywiście chodziło tutaj o oczy.
A kto ma skórę, łapka w górę! Dziś się z Wami żegnam, buziaki paaa!!

Śledź Krainę Składów na YouTubeInstagramieTikToku i Facebooku!