Podrażnienia po goleniu – co na truskawkowe nogi?

Jakie kosmetyki złagodzą swędzenie i czerwone kropki po goleniu? Czego użyć do depilacji? I czym najlepiej golić nogi? Golenie bez podrażnień!

Jeśli po depilacji czujecie swędzenie, macie czerwone plamki i tzw. „truskawkowe nogi”, to w tym odcinku dowiecie się jak sobie z tym poradzić!

Witajcie w Krainie Składów! Chociaż „truskawkowe nogi” mogą kojarzyć się dobrze, to niczym dobrym nie są. Często swędzą, szczypią, skóra niemalże pali i mamy ochotę ciągle je drapać, powodują stres, a dużo osób próbuje je maskować… Sama przez to przeszłam i wiem jak to jest, więc wypracowałam sposoby na zminimalizowanie tej reakcji. W tym odcinku pokażę Wam kilka przydatnych produktów, podzielę się wskazówkami i zaproponuję alternatywy!

„Gęsia skórka”

Najpierw powiem Wam co dzieje się na skórze. Taka „gęsia skórka” to najczęściej rogowacenie mieszkowe. Może pojawiać się na całym ciele i jest wynikiem nadmiernej produkcji keratyny. Jej nadmiar blokuje mieszki włosowe i przez to pojawiają się takie drobne grudki. Nie bolą, nie są zaczerwienione, zwykle po prostu irytują.

Jeśli takie grudki są bolesne, zaczerwienione i swędzą, możemy mieć styczność z zapaleniem mieszków włosowych. To stan zapalny spowodowany infekcją lub podrażnieniem, jak np. po goleniu, o czym będziemy dalej rozmawiać.

A truskawkowe nogi to uproszczenie zbierające wszystkie negatywne reakcje związane z zachowaniem skóry po depilacji, łącznie z „czarnymi kropeczkami”, które czasem – błędnie – uważane są za „kiełkujące włoski”. Dajcie znać, czy też tak myśleliście.

Wiemy co się dzieje na skórze, więc przejdziemy do porad, które pomogą nam poradzić sobie z takimi reakcjami. Zacznijmy od maszynek – i zaznaczę, że położę tutaj duży nacisk, bo wciąż większość osób korzysta z tego rozwiązania.

Wskazówki

Wskazówka 1 -Zwróćcie uwagę, czy nie podrażniają Was same paski nawilżające z maszynek. Możecie to sprawdzić mocząc maszynkę tak, aby aktywować pasek, przykładacie go na chwilę do skóry i obserwujecie reakcje. Zwykle jeśli pojawia się szybko, to prawdopodobnie alergia, a jeśli po dłuższym czasie to podrażnienie.
Mi służą takie maszynki z wymiennymi wkładami. Są chyba w każdej większej drogerii.

22zł/4szt

Wskazówka 2 – cały czas oczyszczajcie maszynkę. Najlepiej przygotować sobie kubeczek z wodą i co pociągnięcie kilka razy zamerdać maszynką w kubeczku.
Wskazówka 3 – nogi to nie ziemniaki i ich nie skrobiemy. Staramy się wykonywać jak najmniej ruchów w tych samych miejscach
Wskazówka 4– spróbujcie się golić z włosem, a nie pod włos. Skóra nie będzie wtedy idealnie gładka, ale tego i tak nie będzie widać.
Wskazówka 5– nie spieszymy się. Powoli, dokładnie, delikatnie i powinno być lepiej.

Pianki/ żele do golenia

A na co golić? Pianki, żele? Czego użyć na skórę? Opcji jest sporo.*Wiem, że dużo osób goli na odżywki i maski do włosów, ale ja mam co do tego zastrzeżenia. Tzn. zwróciłam uwagę, że często wybierane są do tego duże produkty typu Kallos, a w ich składzie mogą znajdować się substancje, które pogorszą sprawę. Np. tzw. itchy Msy. Dlatego bądźcie czujni. Czasem już lepiej sprawdzi się łagodny żel pod prysznic czy do twarzy.

Jeśli lubicie właśnie takie wielofunkcyjne produkty, to możecie przetestować musy z LaQ. Tu mam akurat mój ulubiony, pralinkowy. Zawiera łagodne substancje myjące, humektanty i ekstrakty roślinne a do tego pachnie jak kakao i ciasteczka. Jeśli wolelibyście coś nie perfumowanego, to np. Physiosgel czy emulsja BasicLab. Może akurat je macie i nie musicie kupować kolejnych kosmetyków. Myślę, że ogólnie większość emulsji czy łagodzących żeli do mycia powinny być ok.

30zł/150ml
25zł/100g
ok.80zł/300ml

Sporo osób poleca też golenie na olejek i myślę, że tu dobrą opcją może być Hagi z bawełną, lub propozycja od Isany. Jeśli macie jakieś inne, to też w porządku, byle nie wchłaniały się zbyt szybko, bo poślizg jest tutaj bardzo ważny. Olejki mają dodatkowy plus, bo możecie użyć ich też po goleniu i ograniczacie tym samym ilość potrzebnych kosmetyków…. Z drugiej strony potrafią zapchać maszynkę.

38zł/100ml
11zł/100ml

Co po goleniu?

Teraz porozmawiajmy o tym co użyć po goleniu. Jeśli nie macie problemów ze skórą, to pewnie zwykły balsam wystarczy, ale mówimy o trudniejszych sytuacjach, gdzie mimo wszystko pojawia się podrażnienie. Będzie to dużo kosmetyków, ale nie musicie mieć wszystkich, a po tym jak je wymienię, zrobię szybki skrót w razie jakbyście poczuli się przytłoczeni informacjami.

99zł/100ml

Ok, więc jednym z moich najbardziej zaufanych produktów jest spray prebiotyczny z BasicLab. Cena boli, nie ukrywam, ale na szczęście jest wydajny, wielofunkcyjny no i skuteczny, dlatego też wart każdej złotówki.

Pryskam tym niemalże każde podrażnienie, nawet jeśli to tylko zwykłe bąble po komarach. Spray ogranicza uczucie swędzenia, łagodzi, zapobiega powstawaniu przebarwień, nawilża i w bardzo niewielkim stopniu złuszcza. To nie jest na poziomie peelingu.

Bardziej chodzi o takie pobudzenie procesów regeneracyjnych. Skóra naprawdę dużo szybciej się po tym goi i jest znacznie gładsza. Później możecie nałożyć jeszcze jakiś balsam czy olejek.

No właśnie. Dwa kolejne produkty to olejki. Jeden to wspomniany Hagi z bawełną, a drugi Biotaniqe z olejkiem z drzewa herbacianego. Oba tworzą na skórze przyjemną, kojącą powłoczkę i troszkę ograniczają uczucie swędzenia. Ten drugi ma dodatkowe właściwości antybakteryjne i lepiej radzi sobie ze stanami zapalnymi. Z kolei Hagi jest łagodniejszy. Jeśli nie macie jakichś ekstremalnych podrażnień, to powinny wystarczyć.

38zł/100ml
22zł/90ml

Następną opcją są pianki łagodzące. I tu też mam dwie propozycje. Wersja tanio i dobrze, czyli Ziaja oraz drogo i jeszcze lepiej, czyli Chitonecare. Obie mają proste składy z dużą zawartością łagodzącego pantenolu, więc warto je mieć nawet w przypadku oparzeń słonecznych. Ta druga ma jednak przewagę ze względu na zawartość cennego chitozanu.

25zł/150ml
45zł/85ml

Ten składnik wspiera regenerację, nawilża, działa przeciwzapalnie i jest nawet nazywany „opatrunkiem w płynie”. Nie bez powodu i sama się o tym przekonałam bo używałam go po operacji. Co prawda jego wykończenie jest specyficzne, dlatego jak już się ułoży, to można nałożyć dodatkowy balsam. Ale ja się przyzwyczaiłam.

Dobrym rozwiązaniem często okazują się też mleczne toniki typu Veoli, EenyMeeny, czy Eveline. Mogą być też inne, ale to tych akurat używałam. Jeśli je mieliście, to pewnie wiecie, że są niesamowicie wydajne i wręcz ciężko zużyć je jako standardowy tonik czy serum. Dlatego możecie wypróbować je również do ciała właśnie po goleniu. Każdy z nich zawiera składniki łagodzące, wspierające regenerację i mają lekką formułę.

89zł/150ml
20zł/150ml
79zł/100ml

Zauważyłam, że są skuteczniejsze od standardowych balsamów i to ma sens, bo występują w nich „konkretniejsze” składniki aktywne dostosowane do bardziej wymagającej skóry twarzy.

Złuszczanie

Kolejny ważny etap w dbaniu o skórę skłonną do „truskawkowatości” to złuszczanie. Pewnie wiecie, że dzień przed goleniem warto zrobić peeling, ale u mnie sprawdziło się coś jeszcze i dało znacznie lepsze efekty. A mianowicie – produkty z kwasami. Używam ich regularnie od momentu kiedy skóra się uspokoi, aż do kolejnego golenia.

Najlepiej sprawdzają mi się Skinimal z kwasem glikolowym, Eveline z kompleksem 3 rodzajów kwasów albo Under Twenty, ponownie z kwasem glikolowym. W zasadzie każdy z kwasami powinien być ok. Przecieram nimi osuszoną skórę co wieczór i nakładam balsam. Możecie też, albo zamiast, stosować produkty myjące z kwasami. To również w porządku, byle być regularnym.

17zł/200ml
30zł/200ml
20zł/200ml

Takie włączenie kwasów, to delikatniejsza alternatywa dla szczotkowania. Ono owszem – pomaga przy problemie truskawkowych nóg, wrastających włoskach czy rogowaceniu, ale jest obciążone ryzykiem chociażby uszkodzenia naczynek, czy zaostrzeniem swędzenia. Jeśli Wam się to sprawdza, to dalej możecie stosować, tylko daję znać, że to nie jest rozwiązanie dla wrażliwej skóry.

Jeśli występuje u Was głównie rogowacenie w postaci „gęsiej skórki”, to warto wprowadzić do pielęgnacji mocznik i zapytać w aptece o odpowiedni produkt. Zwykle dostaniecie wówczas Pilarix lub coś w tym stylu. Na mnie to akurat nie do końca działa, bo większym problemem są czarne kropeczki, więc wybierałam balsam Q+A z kwasem salicylowym.

35zł/100ml
65zł/250ml

SPF

A w ciągu dnia dbamy przede wszystkim o ochronę przeciwsłoneczną, aby nie pogorszyć sytuacji i nie doprowadzić do pojawienia się przebarwień. SPFy które polecam to np. SunOzon lub Altruist z wysokim PPD.

88zł/250ml
33zł/200ml

Zanim przejdziemy dalej to jeszcze sobie podsumujmy produkty grupami żebyście nie czuli się przytłoczeni:

  1. Do golenia wybieramy coś, co daje dobry poślizg i najlepiej jeśli zawiera od razu składniki łagodzące
  2. Po goleniu kładziemy na skórze produkt kojący – najbardziej polecam spray BasicLab
  3. Dbamy o regularne złuszczanie produktami z kwasami lub mocznikiem. Możemy też szczotkować jeśli nie mamy wrażliwej skóry.
  4. Chronimy skórę przed słońcem

→Więcej o truskawkowych nogach

Alternatywy dla golenia

8zł/150ml

A jakie mamy alternatywy dla golenia i czy je polecam?
Możemy np. używać kremów do depilacji. Przez jakiś czas stosowałam to wyjście, ale zrezygnowałam ze względu na bardzo dużo pracy i szybkie odrastanie włosków. Jeśli mimo wszystko chcielibyście spróbować, to dobry krem ma Isana.

Super opcją wydaje mi się laserowe usuwanie włosków, ale to duży koszt, a przez albinizm niestety nie mogę tego sprawdzić i zrecenzować. Jak mieliście to dajcie proszę znać, czy warto.

Kolejna propozycja to depilacja woskiem, pastą cukrową lub plastrami, ale jest bardzo bolesna. Odpada przy wyjątkowo wrażliwych skórach.

 Popularne są też „kamienie depilujące”, ale tych zdecydowanie nie polecam, bo działają na zasadzie papieru ściernego. Łatwo uszkodzić barierę hydrolipidową, przesuszyć skórę lub spowodować mikrourazy. To rozwiązanie często nasila też różne dermatozy a nawet powoduje wrastanie włosów, co jest bardzo bolesne. Często te skutki uboczne pokazują się z opóźnieniem i można nawet nie ogarnąć, że to tu leżał problem.

25zł/6szt
30zł

Ostatnio zainteresowałam się też golarkami jak do męskiego zarostu, ale jeszcze żadnej nie kupiłam więc dam znać.
Można też się po prostu nie golić! Jeśli dobrze się z tym czujecie, to super!

Mi z kolei zostają maszynki, a Wam? Dajcie znać w komentarzu np. #maszynka #krem #wosk itd. Zobaczymy jaka metoda tutaj dominuje. A kto ma skórę, łapka w górę! Dziś się z Wami żegnam, buziaki paa!

Śledź Krainę Składów na YouTubeInstagramieTikToku i Facebooku!