Jak wyciskać pryszcze

Pryszcze…
Każdy wie, że nie wolno ich wyciskać. To oczywista oczywistość.
ALE wiemy jak z tym bywa. Ciężko się powstrzymać.
Ostatnio nawet zapytałam Was o to w ankiecie i okazało się, że pryszcze wyciska ZNACZNA większość osób


Tak więc moje „nie wolnooo” nic tutaj nie da. Zróbmy inaczej.
Powiem Wam jak najlepiej je wyciskać, aby zminimalizować szkody. Wciąż nie polecam tego robić, ale zatajanie tematu nie sprawia, że on znika. Po prostu jak już musimy, to niech będzie chociaż jak najlepiej.

Jeszcze chciałam na szybko wspomnieć, że na kanale już jest cała playlista dla takich problematycznych cer. Bo łatwiej zapobiegać, prawda?

Zapraszam na krótkie i proste porady!

1. Odpowiedni czas


Pryszcza wyciskamy dopiero, gdy mamy pewność, że już ma tak zwany „łepek”. Jeśli jest jeszcze płaski lub dopiero zaczyna się tworzyć, to lepiej nałożyć na niego jakiś plasterek czy serum punktowe. Możliwe, że to wystarczy i wyprysk sam zniknie. Od tego zawsze zaczynamy. Najpierw dajemy szansę kosmetykom czy maściom *jeśli takie mamy, a dopiero później możemy działać łapkami.
Z takich punktowych produktów lubię duetus i sylveco, zawierają między innymi olejek herbaciany. Wolę go w gotowych kosmetykach, bo stosowany w czystej postaci częściej podrażnia.

2. Wyciskaj przed spaniem

Najlepsza pora na takie kombinacje to wieczór. Tak, aby niepotrzebnie nie chodzić z ranką, nie narażać jej na dodatkowe zanieczyszczenia i nie dotykać… nawet kontrolnie, bo wiem, że kusi.
To także pomaga zadbać o maksymalną higienę. Podstawą jest, abyśmy mieli jeszcze możliwość umycia rąk i buzi przed i po takim „zabiegu”.

3. Nie męcz pryszcza!

Pilnujmy aby nie ruszać wyprysków z nudów, np. podczas oglądania seriali itd.
Wiem, że niektórzy mogą robić to odruchowo. Jeśli ten problem Was dotyczy dobrze jest znaleźć sobie inny „nawyk” aby zająć dłonie. (squishy/jakieś gniotki)
Może jakiś gąbeczkowy breloczek przy kluczach wystarczy. Dzięki temu może być zawsze pod ręką.

Pilnujmy aby nie ruszać wyprysków z nudów, np. podczas oglądania seriali itd.
Wiem, że niektórzy mogą robić to odruchowo. Jeśli ten problem Was dotyczy dobrze jest znaleźć sobie inny „nawyk” aby zająć dłonie. (squishy/jakieś gniotki)
Może jakiś gąbeczkowy breloczek przy kluczach wystarczy. Dzięki temu może być zawsze pod ręką.

4. Zajmij czymś ręce

Pilnujemy aby odruchowo nie ruszać wyprysków. Wiem, że to może się zdarzyć np. podczas oglądania seriali itd. Jeśli ten problem Was dotyczy, dobrze jest znaleźć sobie jakiś inny nawyk, który zajmie dłonie.

5. Wyciskaj delikatnie!

Wyprysk należy wyciskać delikatnie. Opuszkami palców lub przez chusteczkę, ale nie paznokciami, aby nie przerwać skóry w innym miejscu. Jeśli chodzi o takie metalowe patyczki zakończone kółeczkiem, używamy ich tylko w trudno dostępnych miejscach jak skrzydełka nosa czy np. uszy.

6. Nie wyciskaj „wulkanów”


Nie wyciskamy tak zwanych „wulkanów”.
Ehm niektórzy nie mogą rozumieć tego pojęcia, więc tłumaczę. Wulkanem potocznie nazywamy te wypryski, które siedzą głęboko pod skórą i są bolesne.

Przeważnie długo się tworzą, są dość twarde i nie mają wyraźnego zakończenia.


Ich nie tykamy! Od razu idziemy *przynajmniej do apteki i tam nam powiedzą co i jak. Wulkanów nie ruszamy na własną rękę absolutnie, bo po nich mogą zostawiać duże rany i blizny. <a najgorzej, że to czasem mogą nie być pryszcze, tylko jakieś cysty>

7. Nic na siłę!

Nie wyciskamy na siłę.
Jeśli już „odblokujemy” gruczoł, to nie męczymy go dalej. Wokół wyprysku tworzy się często stan zapalny i dlatego właśnie mamy takiego bąbelka. On sam zejdzie jeśli damy mu spokój np. przez noc. Jeśli natomiast będziemy go dalej męczyć i zacznie się sączyć, to gojenie znacznie się wydłuży, łatwiej będzie o blizny i przebarwienia. Dlatego robimy „pyk” i więcej go nie ciśniemy.

8. Unikaj silnych substancji

Jeśli już wycisnęliśmy pryszcza, to nie nakładamy na niego już żadnych mocnych substancji typu kwasy. Oczyszczony gruczoł już się poddał, więc wyciąganie na niego kolejnych sposobów nie jest dobrym pomysłem.
Szczególnie, że podrażniając i tak już uszkodzoną skórę, łatwiej zafundować sobie blizny.

9. Daj rance odpocząć

Jak już mówiłam, po wyciśnięciu wyprysku lepiej dać mu spokój. Odpuszczamy sobie złuszczające kwasy, a sięgamy za to po coś kojącego, nawilżającego. Dla skóry taki zabieg to duże obciążenie, po którym musi odpocząć. Serum nawilżające np. z aloesem czy kwasem hialuronowym (on nawilża!) i krem. To wystarczy.

10. Odpowiednia ochrona

Po wyciskaniu, już kolejnego dnia konieczna jest właściwa ochrona, aby nie nabawić się przebarwień. Proponuje duet serum z witaminą C + krem z filtrem. Naprawę już obojętnie jaki ten krem, byle by był. A witamina C dodatkowo wspomoże jego działanie tak, aby nie powstało przebarwienie.
W ogóle takie połączenie polecam zawsze i przez cały rok, ale przy podrażnionej skórze to już konieczność. Wybrałam tutaj takie lżejsze filtry i jak najmniej podrażniające sera.


Sposoby działają TYLKO w przypadku pojedynczych wyprysków. Jeśli mamy ich więcej czy problem jest nasilony, należy iść do specjalisty – kosmetologa, dermatologa lub przynajmniej zapytać o pomoc w aptece. Tam też często potrafią pomóc i doradzić.


Jeśli wpis Wam się spodobał, to pamiętajcie aby podzielić się nim w swoich social mediach!
Dziś się z Wami żegnam, buziaki paaa!