Nazwa: Bielenda Eco Sorbet
Efekt: bardzo delikatne nawilżenie
Forma: krem
Zapach: intensywny malinowy
Typ cery: przesuszona, nastoletnia
Sposób stosowania: nałożyć na 15-20 minut. Można zmyć lub zostawić resztki do wchłonięcia
Ważna cecha: Tego typu produkty można używać jako maski całonocne
Moja opinia: Jest „taka sobie”. Efekty są bardzo delikatne, produktu jest mało i ledwo wystarczył na równomierne pokrycie buzi i szyi. Największa zaletą tego produktu jest przyjemność z używania, ponieważ maseczka naprawdę ślicznie pachnie i jest łatwa w aplikacji.
Jednak nie jestem z niej jakoś szczególnie zadowolona. Zastanawiam się też, czy nie można było zrobić takiej w słoiczku? Rozumiem, że formuły glinkowe mogą zasychać i dlatego są pakowane tak, aby wystarczyły na raz, ale w przypadku produktów kremowych i bez glinek to trochę szkoda. Gdyby była w słoiczku to na pewno byłaby godna uwagi, a tak jest „meh”. No ok, ale bez szału 😀
Skład INCI: Aqua (Water), Coco-Caprylate/ Caprate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Stearyl Alcohol, Propanediol, Squalane, Trehalose, Betain, Oryza Sativa (Rice) Starch, Sodium Lactate, Glycerin, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Sodium Hyaluronate, Lithospermum Erythrorhizon Root Extract, Squalene, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycine Soja (Soybean) Oil, Potassium Cetyl Phosphate, Sodium Stearoyl Glutamate, Gluconolactone, Xanthan Gum, Mica, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), CI 77891.