Kosmetyki z Action? Przegląd nowej oferty i HITY 2024

Action nowa oferta. Chodźcie razem ze mną na przegląd sklepu-kosmetyki, produkty do sprzątania, a nawet żelazko w sprayu. Sprawdźcie co warto kupić!

Witajcie w Krainie Składów! Ostatnio spodobały Wam się wspólne zakupy, więc idziemy do kolejnego sklepu. Znowu pokażę Wam nie tylko kosmetyki, ale ogólnie gadżety do pielęgnacji, genialne ręczniki, szczotki, produkty do sprzątania i tego typu rzeczy, które sama kupuję w Action. Pół będzie domowo, pół kosmetycznie.

Szybkie zakupy Rossmann

26zł/100ml

Na szybko chcę zahaczyć jeszcze o Rossmanna, bo w końcu pojawiło się coś, czego dłuugo szukałam i może Wam też się przyda. I jest to waniliowy toner do włosów blond od OnlyBio. Jest jeszcze wersja czekoladowa, ale ja potrzebowałam czegoś, co zdejmie z włosów żółty odcień. Mój kolor jest naturalny, ale szybko odbarwia się od wody więc próbowałam wielu płukanek, odżywek itd. i efekt był albo taki, że włosy były suche jak siano, łapały zielony odcień albo były bardzo nierówne. A tutaj efekt mówi sam za siebie. Produkt można nawet użyć na kilka sposobów żeby dostosować intensywność. Niestety też trochę przesusza, ale w takim stopniu, który można wybaczyć.

23zł/200ml


Od razu wzięłam odżywkę proteinową w promocji. Rzadko kupuję coś z tej firmy bo przeważnie swędzi mnie od nich skóra, ale odżywki dobrze mi się sprawdzają i czasem do nich wracam.

Action – „dział kreatywny”

 A teraz w końcu do Action! Mam tutaj sporo ulubieńców, ale i rzeczy, które totalnie mi się nie sprawdziły, więc o nich też coś tam wspomnę. Pierwszy dział jest taki… Kreatywny. To moja ulubiona część sklepu! Jakieś koraliki, kolorowe bloki, kwiatuszki i tego typu rzeczy naprawdę opłaca się kupić właśnie tutaj, bo identyczne produkty w specjalistycznych sklepach kosztują majątek. Tak więc warto zwrócić uwagę. Kupuję tutaj też płótna. Nie wiem czy są dobre, bo się nie znam, ale mi się akurat fajnie sprawdzają i coś tam na nich malowałam. Tu Wam się nawet wyświetli portret mojej Koty.

ok.15zł/200ml

Ale farby miałam inne bo te z Action to… katastrofa… Naprawdę szkoda Waszych nerwów bo tylko się zniechęcicie. Miałam 3 zestawy i krycie akryli jest fatalne, jak zabarwiona woda. Na wielu rzeczach można przyoszczędzić, ale do farb lepiej chociaż trochę dołożyć, bo szkoda Waszej pracy. Lepiej kupić sobie np. 5 kolorów Renesansu i mieszać, niż męczyć się z tymi tutaj.

Trochę przeżywam te farby ale ja się na nich zawiodłam i gdybym wcześniej nie używała innych, to żyłabym w przekonaniu, że akryle są „be”.

Produkty do domu

12,95zł/850g

W kolejnej alejce stały produkty do sprzątania i te różowe, czyli Pink Stuff są świetne! Najczęściej używamy płynu uniwersalnego, ale z tego co wiem, to największym hitem jest pasta czyszcząca. Dużo osób poleca ją np. do przypalonych garnków, czyszczenia podeszw butów itd. Sama pamiętam, że w pewnym momencie był na nie taki szał, że wyprzedawały się chwile po dostawie. Więc do sprzątania, zdecydowanie to jest coś, czym warto się zainteresować.

13,39zł/200ml

A ja tu zwykle przychodzę po żelazko w sprayu! Brzmi to dziwnie, ale serio działa! To po prostu płyn, którym psikamy cienkie materiały, a później lekko je naciągamy albo wygładzamy dłonią i już! Sama używam go do wiskozy albo bawełny, bo z nimi radzi sobie świetnie. Przy okazji nadaje ubraniom świeży zapach jak prosto z pralki. Podejrzewam, że taki spray da się zrobić samodzielnie, ale wolę gotowce, bo nie chce mi się eksperymentować. Poza tym to bardzo wygodna opcja np. na wakacje. Nie zajmuje dużo miejsca, nie potrzeba deski do prasowania, prądu itd. No minus jest taki, że nie wszystko złapie… Ale wiecie, że my dopiero po jakichś 5 czy 6 latach związku kupiliśmy normalne żelazko? Więc da się. Swoją drogą płyn zmienił teraz opakowanie, więc biorę na próbę!

Przechodzimy też obok alejki ze sztucznymi i suszonymi kwiatami. To też są rzeczy, na których Action pozwala zaoszczędzić. Większość niestety wygląda wybitnie sztucznie, ale czasem zdarza się coś ładnego… Ale nie oszukujmy się, w niektórych kwiaciarniach wcale lepiej nie jest, a ceny kosmiczne.

Po drodze trafiliśmy jeszcze na małego grilla i też pokazuje, bo sami kupiliśmy go już jakiś czas temu. To dużo lepsze niż kupowanie jednorazówek. Wydaje mi się tylko, że ma dość szeroko szczebelki.

Kolejna alejka to jakieś kocyki, poszewki, małe dywany itd. I tutaj jest sporo ładnych rzeczy. Mi się spodobały takie poszewki, które troszkę przypominają surowy len. Czasem zdarzają się śliczne wzory i gdybym miała już ogarniętą kanapę na balkonie, to chętnie bym jakieś wzięła.

Chciałabym urządzić go właśnie w takim naturalnym stylu, ale wciąż to odkładamy. Cierpliwie czekam aż Maciek zawiesi listki na jednej ze ścianek. Swoją drogą też były w Action!

W każdym razie, w tej alejce zwróćcie też uwagę na dywany, bo też potrafią być piękne! Długo podobał mi się taki jeden, puchaty, jednak nasz kot nie lubi takich rzeczy, więc wszędzie mamy gołe podłogi.

A teraz hit tego odcinka! Czyli świetne ręczniki! W swojej cenie chyba nie mają równych, bo jak wymieniałam swoje, to zapytałam obserwatorów co polecają, i 99% odpowiedzi dotyczyło 2 firm. Właśnie tych z Action albo Zwoltex, które jednak są chyba 2 albo 3x droższe. Więc padło na Action.
Ale! To dotyczy ręczników z tymi czarnymi metkami Hotel Royal i TYLKO w jasnych kolorach. Przy ciemnych parę osób mówiło, że mogą przez dłuższy czas zostawiać włókna po praniu, a przy jasnych to się nie dzieje. Więc sami kupiliśmy pełen komplet różowych, szarych i beżowych. Póki co jestem z nich bardzo zadowolona, bo świetnie chłoną, nie zostawiają farfocli, są przyjemne w dotyku no i tanie. Wręcz na tę jakość bardzo tanie. Co prawda mamy je dopiero parę tygodni, ale są bez zarzutów. Tylko pamiętajcie, że to muszą być z tej konkretnej serii.

Przechodziliśmy też obok świeczek, ale tego nie kupuję w ogóle. Mam wrażenie, że po nich mi niedobrze i zapachy też nie zachwycają. Trzymam się raczej świec sojowych i rzepakowych od mniejszych firm.
Nie kupujemy też tutaj żadnej karmy dla kota, ale już zabawki i drapaki potrafią być fajne! Np. Kota miała kiedyś drapak w kształcie deskorolki albo takiego wana. Tylko one się potrafią szybko wyprzedawać więc trzeba troszkę na nie zapolować. Ale warto.

Z takich ostatnich niekosmetycnzych rzeczy, to czasem zaglądam też na dział z ciuchami. I ok, najładniejsze nie są, ale takie klasyczne rzeczy są w porządku. Np. bawełniane podkoszulki albo rajstopy. Szczególnie zimą warto zaglądać bo można dostać porządne, ocieplane rajstopy. Czasem kupuję też wiskozowe spodnie „po domu”. Fajny, przewiewny materiał i bardzo wygodne.

Włosy i gadżety

5zł / 2 szt.

Zostawmy już dział „domowy” i przejdźmy do kosmetyków i gadżetów! Na początek chcę Wam pokazać takie duże, puchate gąbeczki. One są w założeniu do demakijażu, ale ja polecam je do… maseczek. Często proces ich zmywania jest czasochłonny, wszystko się maże, no i dochodzi do podrażnień. Wówczas takie myjki rozwiązują problem i nie będzie szkoda jeśli się odbarwią np. od glinki. Fajna sprawa. Sama mam podobną już od kilku lat i uważam, że to must have jeśli często robicie sobie maseczki.
Od dawna używam też mniejszej wersji, która już bardziej sprawdzi się do klasycznego demakijażu. Płatki są mięciutkie i puchate a brzegi nie mają ostrego wykończenia. No i jest ich sporo, więc nie musicie ich prać od razu po użyciu. Jeśli je kupicie, to polecam zachować woreczek, bo możecie go później wykorzystać do prania tych wacików w pralce i nic się nie zgubi.

14,95zł/75ml

Z włosowych rzeczy słyszałam, że dużo osób poleca serum silikonowe, a nawet trafiłam na opinie, że jest alternatywą dla dużo droższego olejku z Hairy Tale. Myślę, że warto przetestować, bo wygląda na takie, które dobrze zabezpieczy końcówki. Ja raczej trzymam się lżejszych formuł, ale chyba też się przekonam.

Z kosmetyków, których sama nie testowałam, ale koleżanki bardzo polecają, to jest jeszcze caała linia w takich brzoskwiniowych opakowaniach. Są i dla włosów kręconych i takie standardowe. Składy wyglądają na dość podstawowe, ale na tle innych produktów z tego sklepu wypadają zachęcająco.

7,75zł / 500ml

Ja za to używałam kokosowej odżywki. Nic szczególnego, ale jeśli lubicie sobie sami dodawać półprodukty, to dobrze się sprawdza bo ma krótki skład, dużą pojemność i całkiem fajną formułę, która bez problemu łączyła mi się z innymi. Dla mnie to lepsza opcja od Kallosa, po którym swędzą mnie dłonie.

Jeśli chodzi o włosy, to możecie czasem wyłapać też fajną szczotkę za grosze. Jest całkiem porządna i sprawdzając kilka egzemplarzy nie trafiłam na żadne urwane igiełki ani nic z tych rzeczy. Kupiłam, bo może być fajna nawet do wczesywania odżywek. Nie wiem czy za takie pieniądze da się znaleźć lepszą szczotkę.

Produkty do twarzy

Ale zostawmy już włosy! Produktów do twarzy też jest sporo i znajdziecie tutaj kilka całkiem ok. produktów, ale sama rzadko je kupuję, bo wolę np. Ziaję czy Isanę. Ale jak bardzo potrzebujecie to wg mnie całkiem spoko wypadają kosmetyki Eliza Jones, a szczególnie sera. Nic co odmieni pielęgnację, ale przy niewielkich potrzebach dadzą radę. Pamiętam, że np. moja koleżanka bardzo lubiła serum z niacynamidem i mówiła, że woli je od The Ordinary, bo te jej nie wysypuje.

8,95zł /30ml

Ja z kolei testowałam takie z kwasem hialuronowym i peptydami i muszę przyznać, że miało przyjemną formułę i delikatnie wygładzało skórę. Oczywiście nie sądzę, aby tam tych peptydów była jakaś sensowna porcja, ale sama emulsyjna formuła dobrze sobie radziła.

W Action jest też duży wybór maseczek, ale jak dla mnie Isana wypada lepiej, więc też raczej nie kupuję. Oczywiście te maseczki złe nie są, ale no… takie o. Standardowe. Jak chcecie sobie je zrobić for fun, czy z koleżankami to w porządku. Jednak jeśli oczekujecie efektu wow, to raczej nie ma co się napalać. Ale i tak podpowiem, że te hydrożelowe wypadają całkiem nieźle i wybijają się na tle pozostałych. Mamy tutaj fajne składniki aktywne, a sama hydrożelowa płachta jest relaksująca.

Tak przy okazji powiem, że w okolicach tego działu warto szukać plasterków na wypryski, bo to najtańsze plasterki hydrokoloidowe. Różnią się od zwykłych tym, że potrafią pochłaniać… Wydzielinę i tworzą pewnego rodzaju mikroklimat sprzyjający regeneracji. Totalne polecanko!

Niedaleko stoją też oleje… A raczej olejki. Jeśli Wam na jakimś zależy to koniecznie sprawdzajcie składy, bo dużo z nich to mieszanki np. na oleju słonecznikowym czy na innej taniej bazie Więc fajnie, fajnie, ale to nie zawsze jest czysty olej.

Znalazłam też kremy z filtrem Zenova i one są ok. Takie bez szału, ale dają radę. Parę lat temu były troszkę inne i sporo ich kupowałam! Wybierałam wersję do twarzy i smarowałam nimi ciało, bo najmniej się lepiły, a wciąż wychodziły bardzo opłacalnie. Myślę, że przy ograniczonym budżecie warto spróbować. Wg. Mnie nie odbiegają jakościowo od Dax czy Kolastyny. A, i są też pomadki. Dla mnie troszkę zbyt oleiste, ale jeśli nie macie problemów z drapaniem w gardle, to może warto sprawdzić.

Chciałam też kupić jakąś klasyczną pomadkę, ale wszystkie były zbyt parafinowe jak na mój gust. Parafina ma swoje plusy, ale jeśli już, to wolę ją na zimę. Pamiętam za to, że kiedyś można było tutaj znaleźć pomadki Kneipp za około 5zł, gdzie w drogeriach są za blisko 30. Od tamtego czasu ciągle sprawdzam ten dział. Jak taki pies, co kiedyś na spacerku znalazł coś fajnego i teraz za każdym razem tam chodzi haha!

Za to makijażu nie znalazłam teraz nic ALE muszę Wam wspomnieć, że czasem pojawiają się tutaj kosmetyki większych firm i to nie są podróbki, więc śmiało możecie kupować.
W ręce wpadła mi też taka ciekawostka, czyli rzęsy magnetyczne. Pamiętam jakim były hitem! Ojeeju! Pół miasta ich szukało! I to działa tak, że robicie sobie zwykłą kreskę tym eyelinerem i on przyciąga pasek od rzęs i tak to się trzyma bez kleju. Nie miałam na to odwagi, ale sam sposób na pewno ciekawy

Perfumy

W Action jest też dział z perfumami i przeważnie nic ciekawego tam nie ma, ale BARDZO, ale to BARDZO opłaca się tam zaglądać. Czasem są takie perełki, że dla mnie to szok. Np. niedawno można było dostać perfumy Born Dreamer za niecałe 30zł. A wiecie ile kosztują w Douglas? Około 190zł! I były nawet oba zapachy! Bardzo chciałam je kupić, ale u nas już nie było ani buteleczki. No ale co się dziwić, skoro to NAPRAWDĘ jest okazja. Dostać coś 160zł taniej, to wow.

Born Dreamer
HAPPY PLACE

30zł/50ml

Born Dreamer
By CHARLI D’AMELIO

30zł/50ml

Pepe Jeans
Celebrate for Her

99,99zł/30ml

A czasem da się wyłapać też np. Pepe Jeans, czyli te sławne „kieliszki” za jakieś 50zł, gdzie w Rossmannie kosztują blisko stówkę… Dlatego jak jestem w Action to często najpierw biegnę po perfumy a później dopiero sprawdzam resztę. Jak lubicie polować na okazję, to tutaj jest na co!

Podsumowanie!

Zakupy uznaję za udane! A co Wy kupujecie w Action? A może chcecie iść na kolejne zakupy? Dajcie znać do jakiego sklepu w komentarzach pod naszym filmem! A dziś się z Wami żegnam, buziaki paaa!

Śledź Krainę Składów na YouTubeInstagramieTikToku i Facebooku!